Zachodni stragan

Niedaleko murów zbudowany został bazar. Miejsce to jest dość imponujących rozmiarów, ciągnie się od północno-zachodniej do zachodniej bramy.
Na deptaku utworzonym niedaleko wejścia do miasta swoje sklepiki i stragany rozkładają wszelkiej maści kupcy, rzeźnicy, zielarze... Niekiedy spotkać można nawet magów sprzedających "najlepsze" amulety. Ciągnące się na trzy kilometry targowisko jest tak barwne, że można by dostać od dłuższego patrzenia oczopląsu- tutaj stragan czerwony- z daktylami, zaraz obok korale, perły, złoto, dzik, łokieć dalej jakieś zioła, figurki, liczydła, horoskopy, biżuteria... Wszystko, czego dusza pragnie i jeszcze więcej. Nocą targowisko jest zamykane. Prowadzące do niego bramy są blokowane. Następnie strażnicy przechodzą się po bazarach, szukając zabłąkanych dusz i wracają do domów. Potem panuje tam cisza... Cóż, prawie że cisza, niemal codziennie zdarzają się kradzieże. Bazar żyje też swoim własnym, nocnym życiem- dziesiątki gryfów zbierają się tu i albo przeglądają złote paciorki (rzecz jasna ich nie kradną, ale tylko popatrzeć na te piękne, złote kamyczki i sztabki złota to aż szkoda sobie odmówić.) albo prowadzą swoje życie towarzyskie.